"Liam , Niall , Zayn , Louis , Harry - to nie są tylko imiona, to całe moje życie..."

poniedziałek, 7 maja 2012

Spotykasz się z Zaynem od kilku miesięcy i jesteście szczęśliwi. Nawet teraz trudno ci uwierzyć w to, że ty, zwyczajna fanka One Direction, chodzisz z Zaynem Malikiem. Niestety pewne wydarzenie, nieco zepsuło wasz związek...
Tego pamiętnego dnia rano...
Siedzieliście sobie z Malikiem przed telewizorem, gdy przyszedł sąsiad i wręczył nam pocztę, ponieważ znowu ją pomylili. Był to list do twojego chłopaka, z domu. Słodziak uradowany, szybo otworzył list i przeczytał. Z każdym zdaniem jego mina bledła, a radość, gdzieś znikała. Nagle rzucił list na podłogę i ukrył twarz w dłoniach. Zaniepokojona, usiadłaś obok niego, objęłaś go i spytałaś szeptem;
- Co się stało?
Zayn wskazał ci list, a ty drżącymi rękami wzięłaś go i powoli zaczęłaś czytać. List oznajmiał, iż mama Zayn'a- nie żyje. Położyłaś kartkę na stole i przytulona do chłopaka, płakałaś razem z nim. Wieczorem, zmęczona i wyczerpana, pocałowałaś Malika w policzek i poszłaś się położyć. Rano, gdy się obudziłaś, zobaczyłaś swojego chłopka z walizkami w ręku.
- Muszę wyjechać. - oznajmił.- Ojciec nie poradzi sobie beze mnie i trzeba też przygotować pogrzeb.
- No to jadę z tobą. - powiedziałaś bez zastanowienia.
- Nie, wolę cię w to nie mieszać. Zostań w domu i przyleć jak już wszystko będzie gotowe. - powiedział ze smutkiem, pocałował cię i wyszedł.
Te kilka dni mijały wolno, a gdy nadszedł dzień pogrzebu, wsiadłaś w samolot i 3 godziny później byłaś już na miejscu. Witając się z gośćmi i składając kondolencje najbliższej rodzinie, cały czas szukałaś Zayn'a. Kiedy go znalazłaś i popatrzyłaś na jego twarz, zauważyłaś, że ma opuchnięte oczy. Mimo tego, uśmiechnął się do ciebie, a przynajmniej próbował, wziął cię za rękę i poszliście na ceremonie. Przez cały pogrzeb, Malik był nieobecny. Błądził wzrokiem po gościach, w ogóle się nie ruszał, nic nie mówił. Bolało cię serce jak na niego patrzyłaś. Podczas pobytu u ojca chłopaka, Malik zachowywał się podobnie. pewnego dnia, kiedy siedział samotnie na tarasie, nie wytrzymałaś. Zrobiłaś mu herbaty i poszłaś do niego.
- Pogadamy? - spytałaś cicho.
- Jak chcesz ..
- Rozumiem, że przeżywasz to co się zdarzyło i nawet nie umiem sobie wyobrazić jak bardzo cierpisz, ale nie możesz tak siedzieć do końca życia. Twoja mama na pewno nie chciałaby ..
- A co ty wiesz co chciałaby moja matka ?! - krzyknął chłopak p[odrywając się na nogi - Ona umarła ! To była najważniejsza osoba w moim życiu, a ja ją straciłem. Nic nie wiesz o stracie i cierpieniu, bo tobie zawsze wszystko się układało. Nie mam ochoty z tobą rozmawiać, ani na ciebie patrzeć. Wynoś się stąd !
Oszołomiona, wstałaś powoli i ruszyłaś w stronę pokoju. Położyłaś się na łóżku i zaniosłaś się donośnym płaczem. Jak on mógł tak powiedzieć? Miałaś dosyć jego humorów. Kochałaś go, ale nie mogłaś tak żyć. Wstałaś, spakowałaś swoje rzeczy i po prostu wyszłaś. Miałaś nadzieję, że o nim zapomnisz, ale za dużo dla ciebie znaczył. W samolocie napisałaś mu sms'a : " Ja nie mogę tak dłużej zyć. Rozumiem, że straciłeś matkę, ale ja też mam uczucia. Myślę, że czas się rozstać, skoro będąc ze sobą, nawet nie rozmawiamy ... ".
Zamieszkałaś u rodziców, spotykałaś się z przyjaciółmi, ale nie mogłaś o nim zapomnieć. Wieczorami zawsze przypominało ci się jak było wam dobrze.
Któregoś dnia, zadzwonił ktoś do drzwi. Kiedy je otworzyłaś stał w nich Zayn z kwiatami i łzami, ściekającymi po policzkach.
- Wybacz mi. Byłem głupkiem. Nie pozbierałem się jeszcze po śmierci matki, a nagle straciłem drugą najważniejszą osobę w moim życiu. Kocham cię i nie mogę bez ciebie żyć. - powiedział przez łzy.
Wpuściłaś go do środka i powiedziałaś:
- Mnie to naprawdę zabolało. Też cię kocham Zayn, ale pomyśl tez czasem o mnie.
- Od dzisiaj będę myślał tylko o tobie jeżeli za mnie wyjdziesz -powiedział, klękając i wyciągając pierścionek.
Zaniemówiłaś z wrażenia, ale udało ci się pokiwać głową na tak ..

Teraz jesteście szczęśliwi i zawsze myślicie tylko o sobie <3 <3 <3 <3

2 komentarze: