Było gorące popołudnie. Jesteś z Harrym na plaży i podpiekacie swoje blade ciała. Zamknęłaś na
chwilę oczy, ponieważ strasznie raziło cię słońce. Nagle naszedł na ciebie
jakiś cień. Kiedy powoli zaczęłaś otwierać oczy ujrzałaś nad sobą Hazzę z wiadrem
wody. Szybkim ruchem wylał na ciebie zawartość pojemnik, a Ty uciekłaś jak
oparzona w stronę murka. Twój chłopak zdezorientowany krążył wzrokiem po plaży,
aby cię znaleźć, gdy ktoś zaszedł od tyłu. To byłaś ty. Trzymałaś w ręce mokry
ręcznik i zaczęłaś skręcać go w tak nazywaną przez ciebie marchewkę i
krzyczałaś.
- Uciekaj póki możesz kochanie.
Hazza roześmiał się głośno i pośpiesznie zaczął biec.
Ganialiście się i bawiliście do wieczora. Kiedy już słońce zaszło i powoli
robiło się ciemno, wróciliście do domu. Pod drzwiami Harry zatrzymał cię i
powiedział
- Kocham Cię i bardzo dobrze o tym wiesz, cieszę się ,że
spędziliśmy ten dzień razem. I taką małą
niespodziankę przygotowałem. Czeka na ciebie w środku.
Poczym otworzył drzwi,
a twoim oczom ukazała się ścieżka usłana różami prowadząca do sypialni.
Mocno podekscytowana pobiegłaś na górę, aby zobaczyć czy jest tam coś jeszcze.
Kiedy weszłaś do pokoju, zaniemówiłaś. Cała sypialnie była ozdobiona świecami o
twoim ulubionym zapachu , a na łóżku, z płatków róż był ułożony napis : „Forever
together ?”
-Harry ty naprawdę ..
– zaczęłaś, ale Hazza uprzedził cię, klęknął na jedno kolano i spytał :
-(T.I), wyjdziesz za mnie ?
Wtedy z łazienki wyszedł Lou,
podszedł do Harry’ego, podał mu pierścionek, pomachał ci i wrócił do łazienki.
-Przepraszam, ale Loui bardzo chciał
w tym uczestniczyć. Chyba się nie gniewasz ? – spytał loczek, unosząc brew.
Uśmiechnęłaś się i powiedziałaś :
-Nie i tak.
-Ale co ?
-Nie gniewam się i tak, wyjdę za
ciebie.
Rzuciłaś się mu na szyję i rozpłakałaś się.
-To najszczęśliwszy dzień w moim
życiu. – powiedziałaś przez łzy.
-Mój też. – odparł twój przyszły
mąż i pocałował cię.
Poczym wziął cię na ręce i
zaniósł na łóżko. Ściągnął ci koszulkę i powoli zaczynając od szyi całował cię
schodząc coraz niżej. Gdy dotarł do granicy , zdjął ci spodnie, a ty zajęłaś się dolną częścią jego garderoby. Gdy byłaś w samych
majtkach Harry uszczęśliwiony takim widokiem ściągnął resztę swoich ubrań i pozbył
się jak najszybciej twoich stringów. Napalony
Hazza to był widok, którego nie zapomnisz do końca życia. Zaczęłaś bawić się jego włosami, podczas gdy
jego mały przyjaciel penetrował dogłębnie twoje tunele. Kudłaty przystojniak zaczął
wolno i spokojnie, lecz po chwili
zmienił bieg. Jego ruchy stawały
się coraz szybsze. Wydawałaś ciche jęki podniecenia. Harry wyszedł z ciebie i
zniżył się, aby związać swój język z twoją łechtaczką xD . Gdy twoja podopieczna zabawiała się z nowo
poznanym kolegą, ty przeżywałaś swój pierwszy orgazm. Nagle coś ci się przypomniało. Zerwałaś się z
łóżka i krzyknęłaś:
-Harry, przecież Louis jest w
łazience !
-O kurwa .. – powiedział seksiak
zdenerwowany.
Po chwili Lou wyszedł z kryjówki
i krzyknął uradowany:
-Mam wszystko nagrane ! Chyba
zacznę zarabiać na kręceniu pornosów.
Szybko zakryłaś się kołdrą, a
Harry krążył po pokoju zdenerwowanym wzrokiem.
-(T.I), nie musisz się zakrywać i
tak będziemy korzystać z jednej łazienki – powiedział „kamerzysta” i wyszedł.
Siedziałaś oszołomiona, nie
wiedząc co powiedzieć. Nagle zaczęłaś się śmiać, Harry popatrzył na ciebie zdziwiony.
-Z czego się śmiejesz ? – spytał cicho.
-Wcześniej czy później Loui i tak
by to zrobił.
Wybuchliście śmiechem i już
zawsze przed stosunkiem sprawdzaliście czy łazienka jest pusta :D
Hahaha, dobre ;D ;*
OdpowiedzUsuńDopiero teraz weszłam na lapka także już biorę się za czytanie pozostałych imaginów ^^
Cieszę się, że się podoba ^^ : *
UsuńJakie meeegaaa, najlepszy jest Lou w łazience! <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńhaha dobre ,najlepsze Louis jest w łazience i że zacznie zarabiać na kręceniu pornosów <3
OdpowiedzUsuń