"Liam , Niall , Zayn , Louis , Harry - to nie są tylko imiona, to całe moje życie..."

poniedziałek, 28 maja 2012

cz. 7 : p


cz. 7 Louisek <3
A, więc miałam zostać panią Tomlinson, mój narzeczony zaprosił mnie na ich koncertw dniu następnym . Wybrałam jakieś fajne ciuchy, uczesałam się i umalowałam. Gdy nadszedł ten upragniony wieczór wyjrzałam przez okno zobaczyć czy już na mnie czekają i ujrzałam tą elegancką limuzynę i chłopaków stojących przed nią. Wyszłam z domu i przywitałam się z każdym buziakiem w policzek i zatrzymując się na Louisie odnalazłam jego usta w namiętnym pocałunku.  Lou otworzył mi drzwi samochodu i usiadł koło mnie, a zaraz  po nim wsiadła reszta zespołu. Oczywiście razem z nami był Paul - cudowny ochroniarz. Czas podczas jazdy minął świetnie wszyscy śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Chłopcy przed występem łyknęli po lampce szampana na rozluźnienie po czym troszkę sobie pośpiewali  "More Than This" i "One Thing". Byłam zszokowana za każdym razem jak śpiewali, byli genialni. Gdy znalieźliśmy się już na miejscu, chłopcy zaprowadzili mnie za kulisy, gdzie odbyli próbę. Dochodził czas koncertu, ludzie schodzili się grupami i stawali przed barierkami, zajmowali najlepsze miejsca. Już wychodzili na scenę, gdy Lou złapał mnie w pasie, spojrzał w oczy i rzekł.
-Życz nam powodzenia skarbie. - po czym pocałował mnie i poszedł na wyznaczone miejsce na scenie.  Uśmiechałam się przez pierwszą część koncertu, później nie było mi już tak do śmiechu. Było to tak, że gdy zakończyła się część 1 i chłopcy ogłosili, że nadszedł czas na przerwę za kulisami pojawiła się nieznajoma mi dziewczyna. Podeszła do Louisa, rozmawiała z nim, uśmiechała się do niego, myślałam, że to fanka, ale ku moim oczom ukazał się widok pocałunku. Ta dziewczyna go pocałowała ! Nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Dziewczyna odchodząc od niego spojrzała na mnie i rzuciła mi zwycięski uśmiech. Byłam wściekła, gotowało się we mnie. Podbiegłam do Lou i zapytałam co to miało być. On mi tłumaczył, że to nic nie znaczyło, że liczę się tylko ja.
- Lou kto to do cholery jest ?!  - krzyczałam.
- Spokojnie, to moja była... Eleonor zerwaliśmy dawno temu, myślałem, że dała sobie już spokój. - Tłumaczył się.
- Skoro taka była to czemu się z tobą całowała co ?! - Nie mogłam przestać, byłam tak zazdrosna.
- Nie wiem. rzuciła się na mnie. Uwierz nie chciałem tego.
- Daj mi już dzisiaj spokój. Zanim kompletnie się pokłócimy. - Poszłam na kompromis.
- Dobrze, ale mówię prawdę. Kocham tylko Ciebie Rose. Nikogo więcej.
- Fajnie wiedzieć - powiedziałam,  po czym zakręciło mi się w głowie, wszystko tańczyło mi przed oczami, a już za chwilę leżałam na ziemi nieprzytomna. Obudziłam się już w domu w łóżku. Było jasno, więc stwierdziłam, że spałam całą noc. Wstałam z łóżka, z lekkimi trudnościami, zawroty głowy utrudniały płynne stawianie kroków, po chwili jednak było już lepiej. Zarzuciłam na siebie szlafrok i zeszłam na dół, a tam ujrzałam Louisa śpiącego na kanapie.  Na ten widok ze wzruszenia w moich oczach pojawiły się łzy. Był taki uroczy, spał na kanapie pewnie z powodu naszej wczorajszej sprzeczki. Po cichu przeszłam do kuchni i zaparzyłam sobie herbaty. Usiadłam na stołku przy blacie kuchennym i zajadałam się sucharkami z serkiem topionym. Kończyłam jeść i ujrzałam w drzwiach Louisa, uśmiechnęłam się na jego widok i zapytałam jak się czuję czy się wyspał. Odpowiedział mi, że to on powinien zapytać jak ja się czuję, opowiedział mi jeszcze co się wczoraj wydarzyło. Powiedział, że po tym jak zemdlałam zaniósł mnie do ich lekarza, usiadł koło mnie i patrzył mi w oczy nie mogąc powstrzymywać uśmiechu. Zabrał mnie do lekarza i po dokładnym badaniu poznał powód zemdlenia.
- Kochanie, ty jesteś w ciąży.  - Prawie wykrzyczał mi to w twarz, i zaraz już mnie przytulał.
- Co ? Ale jak ? - powiedziałam. - Zarz a czy nasze reakcje nie powinny być odwrotne. ? - zaśmiałam się, po czym zaczęłam .
- Kochanie ja jestem w ciąży. - mówiłam z radością.
- Co ? ale fajnie, będę tatą . Jej , nie mogę w to uwierzyć, nawet nie wiesz jaki jestem szczęśliwy, odmieniłaś moje życie . Dziękuję ci za to.
- Ty nawet nie wiesz jak ty zmieniłeś moje życie. Nigdy nie spotkałam kogoś z kim byłam tak szczęśliwa jak z tobą.


No to na razie tyle, mam nadzieję, że się podoba. < 3 pozdrawiam xd : p

3 komentarze: