"Liam , Niall , Zayn , Louis , Harry - to nie są tylko imiona, to całe moje życie..."

poniedziałek, 7 maja 2012

Coś o Zaynie ... Dla Natalki Panczyszyn < 33

No wiem, trochę głupi, ale weny nie miałam ... : p xD



Czerwiec 2012 roku, w twoim mieście nadeszła fala, która ogarnęła wszystkie nastolatki. Mianowicie nazywa się One Direction. Zostało około 2 tygonie do zakończenia szkoły, w końcu możesz odpocząć. Rodzice proponują wyjazd do Londynu. Koleżanki zazdrościły ci takiej szansy. Ciągle mówiły o swoich ulubieńcach, " ja ich kocham" ,  " o boże a co by było, gdyby...", wymyślały różne hipotezy. Nie wiedziałaś co one w nich widzą, jak można kochać ludzi ze względu na ich wygląd. Później wszystko się zmieniło...
Nadszedł dzień pożegnania, rozdanie świadectw, wspomnienia z roku szkolnego, łzy twoich przyjaciółek, nawet tobie po policzku spłynęło pare łez. Przyszłaś do domu i zaczęłaś dopakowywać jeszcze najpotrzebniejsze rzeczy. Z góry usłyszałaś otwierające się drzwi, to była twoja mama, krzyknęła
- Kochanie, jesteś już gotowa ? Taksówka czeka.
- Tak, mamo już schodzę. - odpowiedziałaś ,  pośmiesznie zapinając zamek walizki wzięłaś w rękę płaszczyk i zbiegłaś na dół. Gdy dotarliście na lotnisko i stanęliście w bramce, raczej kolejce do samolotu, zapytałaś mamy.
- Myślisz, że on o mnie pamięta ?
- Tato ? Oczywiście, dla niego zawsze jesteś najważniejsza. Dobrze wiesz, że musi pracować w Londynie.  Dobrze mu płacą.  - po czym zaczęła śmiać się na głos.
- Mamo ! - wycedziłaś przez zęby, rozglądając się czy nikt nie patrzy.
- Mamo! Przestań. - powtórzyłaś.
- Oj, przepraszam. Czy ktoś z twoich znajomych mnie widział ?  - powiedziała ze skruchą, po czym zrobiła swoją sławną minę bezdomnego psa.
- Dobra, nie ważne, ale przestań już.  Czasami zastanawiam się kto tu jest dorosły. - przewróciłaś oczami i ruszyłaś się w sronę zmniejszającej się kolejki.  *Jeeest, w końcu my* pomyślałaś. Nadeszło sprawdzanie, paszporty , ukryte rzeczy. No, ale jakoś to przetrwałaś.  Weszłyście po schodkach do podniebnej, blaszaneej maszyny i zajełaś miejsce.
Mama pozwoliła ci usiąść samej, bo wiedziała, że nie chcesz, żeby zrobiła ci siary. Siadłaś w ostatnim rzędzie 1 klasy, a twoja mama poszła gdzieś do przodu. Wsadziłaś słuchawki w uszy i włączyłaś piosenki z listy odwarzania. Leciały nuty z typu dupstep, techno i hardstyle. Już po chwili zaczęły ci się zamykać oczy, spałaś koło 1,5 godz. i obudziłaś się na czyimś ramieniu. Podniosłaś się jak oparzona i zaczęłaś przepraszać.
- Oj, nic się nie stało. Nie denerwuj się. - uśmiechnął się młodzik.
Kogoś ci on przypominał, ale do końca nie wiedziałaś kogo. Nadszedł czas lądowania, znalazłaś mamę i pojechałyście lońdyńską taksówką do domu , w którym już czekał na was tata.
- Tataa !!! - Krzyknęłaś uradowana.
- Moja mała księżniczka, już jest. - odpowiedział.
- No już nie taka mała. - zaśmiałaś się cicho, po czym jeszcze mocniej go przytuliłaś.
- Dobra rozpakujcie się i zawiozę (T.I) na zakupy. A z tobą (I.T. M) napiję się kawy i pójdziemy na jakiś obiad.
Poszłaś szybko do swojego pokoju i zaczęłaś wyciągać po kolei wszystkie swoje ciuchy. Przebrałaś się tak, aby nie było ci za gorąco i podeszłaś do ojca.
- Jestem gotowa na szał zakupów.- zaczęłaś.
- Dobra, mała jedziemy.
Zeszliście długimi i krętymi schodami na parking, gdzie stało auto twojego taty. Proszę i o to pierwszy raz byłaś na zakupach w Londynie.
- Wszystkie sklepy stoją dla ciebie otworem.- powiedział tato, podając ci swoją kartę kredytową.
- Naprawdę  ?  Jejuu tato.  Dziękuję , kocham cię. - Przytuliłaś go, po czym odeszłaś w stronę  pierwszego lepszego sklepu z ubraniami. Weszłaś tam i zaczęłaś rozglądać się między wieszakami. Nazbierałaś sobie bluzki , spodnie, spódniczki, topy, buty z wystawy i ruszyłaś do przymierzalni. Dochodziłaś do kabiny , gdy nagle poczułaś przeszywający ból czaszki. Podbiegł do ciebie chłopak o ciemnej karnacji, oczach i włosach, w uszach tkwiły mu 2 kolczyki. Spojrzałaś na jego twarz, a on uśmiechnął się do ciebie i powiedział.
- Nic ci nie jest ? Naprawdę nie chciałem cię uderzyć tymi drzwiami. Przepraszam najmocniej. - Spojrzał na ciebie słodko, a ty odpowiedziałaś.
- Nie, nic mi nie jest, dzięki za troskę.
Pomógł ci wstać, ale ty lekko wirując upadłaś na niego.
- Przepraszam, chyba muszę chwilę posiedzieć.
- Nic się nie stało. - Zaśmiał się chłopak, a ty zauważyłaś jak natychmiastowo rozprominiła mu się buzia. Odwzajemniłaś uśmiech i zaproponowałaś, żeby wspólnie usiąść i napić się wody. Wstaliście, wspólnie się podpierając i poszliście na blisko stojące pufy. Rozmawialiście około 2 godzin. Śmialiście się , gdy nagle coś do ciebie dotarło.
- O matko ty jesteś... Zayn Melik. - ściszyłaś głos.
Chłopak zaśmiał się głośniej.
- Tak jestem Zayn Malik.
- A tak przepraszam. Malik . - powiedziałaś zawstydzona.
Widocznie spodobało mu się to, bo zbliżył się do ciebie i lekko obiął ręką.
- Co, co ty robisz ? - wyjąkałaś się .
- Przepraszam, ale ja też chcę mieć coś z tego dnia. - powiedział nie zmniejszając ani o milimetr uśmiechu z twarzy.
- Jasne, co ci da objęcie mnie jedną ręką ? - spytałaś.
- Hymm masz racje. Jedną nic mi to nie da. - uśmiechnął się chłopak szerzej, zbliżył się jeszcze bardziej i mocno cię przytulił.
- Przepraszam, ale ja chyba muszę już iść. - powiedziałaś nieśmiało.
- Już ? dlaczego?  to prze ze mnie. przepraszam, już nie będę tylko proszę cię zostań ze mną.
- Nie to nie przez ciebie. Muszę po prostu już iść.
- Spotkamy się jeszcze ? - spytał.
- Hyy.. Jutro o 15 w centrum ?
- Jasne, będę na pewno . - Powiedział dumny z siebie seksiak.
Obróciłaś się i wyszłaś ze sklepu. Nie zdążyłaś dojść do przejścia dla pieszych, gdy usłyszałaś wołanie.
- Ej zaczekaj chwilę. Proszę.
Odwróciłaś się i spojrzałaś za siebie. Zobaczyłaś Zayn'a
- Poczekaj. - wysapał ze zmęczniem. - Jak masz na imię piękna ?
- (T.I) - zaśmiałaś się. I co mój numer też chcesz ?
- No, rozgryzłaś mnie. - Kąciki jego ust zaczęły się lekko podnosić.
- Dobra , masz. - Powiedziałaś, podając mu wizytówkę, którą wzięłaś na wszelki wypadek z domu z twojego miasta.
- Dziękuję, śliczna. - odpowiedział, całując cię czule w policzek.
- Dobrze, lepiej już idź, spotkamy się jutro.  - powiedziałaś wyraźnie podekscytowana.
Poszłaś pośpiesznym krokiem, gdzie zniknęłaś w nadchodzącym mroku. Doszłaś cała i zdrowa, otworzyłaś drzwi, nadal nie wierząc we własne szczęście. Dowiedziałaś się właśnie co czują wszystkie fanki jak ich widzą, wiedziałaś, bo poczułaś to do młodego pakistańczyka. Poszłaś na góre do swojego pokoju i połozyłaś się na łóżku, uśmiechając się do sufitu. Marzyłaś o jutrzejszym dniu, wymyślałaś różne wersje wydarzeń, co może się zdarzyć. Zatonęłaś w morzu własnych myśli, a już po chwili zasnęłaś. Następnego ranka, obudziłaś się wcześnie. Zjadłaś kanapkę i napiłaś się małek kawy. Zamieniłaś kilka zdań z mamą, powiedziałaś, że chcesz wyjść, bo w końcu zaczynasz być szczęśliwa, przez chłopaka. Pocałowałaś ją w policzek i pobiegłaś przebierać swoją szafę. Na ten dzień wybrałaś krótkie spodenki, bluzkę z małym dekoldem i trampki. Makijaż wyróżnił twoje oczy, a włosy spuściłaś, żeby lekko opadały ci na ramiona. Dochodziła 15:00. Wzięłaś telefon do kieszeni i wyszłaś z domu. Byłaś  w centrum i od tyłu zaszedł cię mulat, w którym najbardziej kochałaś uśmiech.
- Cześć piękna. - powitał cię buziakiem w polik.
- No witam, przystojniaku.  - uśmiechnęłaś się.
- No chodź, zabieram cię na wycieczkę po mieście. - powiedział, podając ci dłoń. Chwyciłaś go  mocno i pobiegliście w stronę parku,a tam bawiliście się jak para małych dzieci. Czas leciał bardzo szybko. Usiedliście pod drzewem wiśni i oboje zmęczeni, wymieniliście radosne spojrzenie, wybuchnęliśice śmiechem, a wtedy on zbliżył się do ciebie i namiętbnie cię pocałował, chwyciłaś jego głowę przeczesując palcami jego włosy.  Zayn oderwał się od ciebie po czym powiedział.
- Znamy się tak, krótko, ale wiem jedno, że nie umiem bez ciebie żyć, i to jak bardzo cię kocham .
- Ja nie wierze w to co powiem, ale też zaczynam coś do ciebie czuć. - uśmiechnęłaś się do niego, po czym rzuciłaś i zaczęłaś całować.



Dziś jesteście już małżeństwem i macie synka imiem Garry i oczekujecie córeczki Melissy.


Mam nadzieję, że się podoba : p <3  xx

6 komentarzy: